Wystawa malarstwa Jacka Dalibora
wtorek, 18 lutego 2014 07:56
W swojej twórczości odwołuję się do starożytnej dychotomii w myśleniu o człowieku poprzez pojmowanie go na sposób dionizyjski lub apolliński.
Do wyboru między tym, co intelektualne a tym, co sensualne, między tym co statyczne i tym co ruchliwe, między tym co zobiektywizowane, beznamiętne, a tym co doraźne i emocjonalne. Wreszcie sprowadza się to dla mnie do wyboru między twarzą, a ciałem.
Moi bohaterowie identyfikują się poprzez ciało. To właśnie ciało, a nie twarz jest dla mnie wyrazicielem emocji. Twarz jest dla mnie zawsze czymś niepełnoprawnym, drugorzędnym, zakładającym istnienie masek. Ciało nigdy nie ma masek, jest czyste w swoim emocjonalnym bezwstydzie. Zawsze gotowe zaświadczyć o człowieczeństwie, o tym co w nim jasne i wzniosłe, ale i o tym co upadłe i mroczne. Interesuje mnie to, co w człowieku głęboko zakorzenione bolesne i silne, a może właśnie to co niedokonane, istniejące w napięciu i niespełnione. Moje obrazy stanowią rodzaj teatrum gdzie poszczególne obrazy są elementami spójnej opowieści o namiętności i obsesji. Każdy obraz stanowi osobną odsłonę tej samej historii. Moja opowieść jest generalnie o kobiecie w kontekście mężczyzny. Nawet, jeśli na obrazach są tylko kobiety, atrybuty, którymi kobiety określają się wobec mężczyzny (takie jak zmysłowa bielizna) sugerują obecność mężczyzny poza kadrem. Jest to męski, całkowicie subiektywny punkt widzenia. Cielesność moich bohaterów nie istnieje sama dla siebie. Zawsze jest wynikiem interakcji między kobietą i mężczyzną. Jest to cielesność zmysłowa, aktywna, kusząca i prowokująca, a nawet wyuzdana i namiętna i przede wszystkim wyzwalająca emocje. Seksualność nawet jeśli jest tu wyuzdana, nigdy nie jest anonimowa. Istnieje zawsze w kontekście ludzi i jest adresowana do konkretnej osoby. Dlatego chyba na miejscu jest tu skojarzenie z teatrem, przedstawieniem, dzianiem się, gdzie zawsze są bohaterowie jakiejś opowieści i gdzie podlegają jakiemuś napięciu. W przedstawianiu tej opowieści nie interesuje mnie beznamiętny naturalizm, dlatego nie zamykam postaci w zobiektywizowanym chłodnym obrysie . Kontur nigdy nie więzi postaci. Linia i plama są tylko sugestią form, sugerują ich istnienie, określają szczegóły postaci aby za chwilę kompletnie ją odrealnić i stopić z otoczeniem. Sugestia ciała rodzi się z improwizacji, ze zderzenia form i linii. Rzeczywistość moich obrazów budowana jest poprzez znak.
Rozbijam oglądaną rzeczywistość na poszczególne elementy, tworząc ją z powrotem ze znaków, po swojemu. Jedne elementy wyciągam, przejaskrawiając i nadając im zupełnie nowe znaczenie, inne eliminuję lub pozbawiam pierwotnego znaczenia.
Posługuję się bardzo ekstremalnymi, wręcz opozycyjnymi środkami wyrazu: biel i czerń, cienka ostra linia i płaska nieostra plama, elementy rzeczywistości bardzo precyzyjnie wyrysowane obok tylko zasugerowanych.
Jacek Dalibor
Urodzony 23 stycznia 1968 roku w Lublińcu. Absolwent Liceum Plastycznego w Bielsku Białej i Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Dyplom w pracowni prof. Banaszewskiego w 1995 roku.